|
| AKTUALNOŚCI |
Co z listą importerów z Ukrainy? "Nie urządzajmy polowania na własne firmy i własne inspekcje"Dosyć nieodpowiedzialne wypowiedzi wysokich rangą urzędników państwowych w kwestii firm, które legalnie importowały surowce z Ukrainy, w konsekwencji mogą doprowadzić do podważenia wiarygodności całego sektora produkcji i przetwórstwa żywności w zakresie jakości i bezpieczeństwa polskiej żywności - podkreśla w rozmowie z portalspozywczy.pl, Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców.- Wiceminister Michał Kołodziejczak w mediach mówił, że opublikuje w ciągu kilku dni "prawdziwą" listę firm sprowadzających zboże z Ukrainy, ale wciąż tego nie zrobił. To – zdaniem – Andrzeja Gantera – nie jest odpowiedzialne zachowanie urzędnika państwowego.
- "Wiele firm, które także znajdują się na krążącej w internecie liście, nie złamało żadnych zasad prawa. Importowały zboże, kiedy embargo nie obowiązywało i było to zupełnie legalne."
- Zdaniem Andrzeja Gantnera, rządzący nie tłumaczą Polakom jak działa system kontroli bezpieczeństwa i jakości żywności na granicy z UE, nie pokazują jaka jest rzeczywista skala stwierdzanych naruszeń i co dzieje się z zatrzymanymi partiami surowca przeznaczonego na rynek unijny.
- Co teraz powinno się zrobić w celu ratowania wizerunku wyprodukowanej w Polsce żywności? Zdaniem naszego rozmówcy, na pewno nie wolno podgrzewać atmosfery wokół listy firm które importowały (legalnie!) zboże z Ukrainy.
- "Nie trzeba będzie długo czekać, żeby (....) nagonka na firmy produkujące w Polsce przyniosła rezultaty w postaci podważania wiarygodności całej polskiej żywności, co niewątpliwie będzie na rękę naszym konkurentom, nie mówiąc już o Putinie...".
pełna lista aktualności
|
|
|
|
