fresh&cool market: Prawda jest w sklepieZ Adamem Moskałą, dyrektorem handlowym Bakalland S.A. o tym, czy marki producenta i dystrybutora mogą współtworzyć atrakcyjną ofertę, rozmawia Małgorzata BiałasiewiczUdział marek własnych w sprzedaży bakalii w Polsce jest ponad dwukrotnie wyższy niż średni udział w sprzedaży innych kategorii produktów żywnościowych. Wynosi około 22 proc. i dynamicznie rośnie. Z czego, Pana zdaniem, to wynika?
Bakalie to produkty codzienne, podobnie jak przyprawy, soki, napoje, słodycze i inne kupowane każdego dnia. W kategoriach produktów z podstawowej listy udział marek własnych jest proporcjonalnie największy. Tym bardziej jesteśmy dumni, że w kategorii codziennych produktów stworzyliśmy silną i rozpoznawalną markę Bakalland – synonim bakalii. A 22 proc. udziałów marek własnych w kategorii bakalie odpowiada około 100 mln rocznej sprzedaży detalicznej. Gdy porównamy te udziały i obroty z kategorią piwa, w której marki własne stanowią „tylko” 3,6 proc. co odpowiada ponad 470 mln wartości sprzedaży, to zrozumiemy, że dystrybutorzy chcą wprowadzać swoje marki głównie w kategoriach o największym potencjale obrotów i zysków.
Dlatego w kategorii bakalie obserwujemy projekty, których celem jest zbilansowany rozwój sprzedaży wyrobów producenta i dystrybutora przy jak najlepszym wykorzystaniu potencjałów i kompetencji w całym procesie produkcji, dystrybucji i sprzedaży.
Producenci i dystrybutorzy chcą sprzedawać i zarabiać więcej. Co w przypadku bakalii jest kluczowe, by sprzedaż rosła?
Najważniejsze warunki opłacalnego handlu bakaliami to dobre planowanie oraz dobrze przygotowane i zrealizowane działania w sezonie. Dobre planowanie równa się dobre ceny i pełne dostawy. Działania w sezonie, który się rozpoczął, muszą być zaplanowane między producentem i dystrybutorem kilka miesięcy wcześniej.
Prawda jest w sklepie. Dlaczego jedne sieci sprzedają bakalie lepiej, a inne gorzej? Gdzie sprzedajecie najwięcej?
To ciekawe, że wśród sieci dobrze sprzedających bakalie są dyskonty - JMD, hipermarkety - Auchan i delikatesy - Alma. Wspólna cecha sieci robiących duże obroty to duży i dobrze wyeksponowany asortyment. Stoiska owocowo-warzywne są miejscem, gdzie robi się duże zakupy, a sezonowe wystawy bakalii, zwłaszcza w sklepach wielkopowierzchniowych, kuszą wielu klientów. Wspólnie z personelem sklepów poszukujemy i sprawdzamy nowe pomysły. Na przykład w Tesco chcielibyśmy sprzedawać z tzw. clip-stripów - wygodnych zawieszek, dzięki którym wykorzystamy te powierzchnie sklepu, które teraz nie pracują.
Więcej w listopadowym wydaniu miesięcznika fresh&cool market
pełna lista aktualności
|