Wojna o talerz, czyli jak Czesi brzydzą się polskiego jedzeniaProducenci apelują o pomoc. Ich zdaniem sprawą powinien zająć się nie tylko nasz rząd, ale też Komisja Europejska.Ubiegły rok przyniósł zahamowanie dynamicznego wzrostu eksportu żywności do Czech. Sprzedaż zmalała o 0,4 proc., do 1,6 mld euro. W I półroczu br. trend spadkowy nabrał tempa: eksport zmalał o ponad 9,7 proc., do 620,7 mln euro. To problem dla polskich producentów. Tym bardziej że Czechy to obecnie trzeci największy odbiorca polskiego jedzenia – po Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Eksperci zauważają, że powodem może być negatywna kampania wymierzona w naszą żywność. – Trwa nieprzerwanie już od kilku lat, a w ostatnim czasie przybrała na sile. Wcześniej miała wymiar czysto medialny. Od pewnego czasu natomiast włączyły się w nią rządowe służby kontroli żywności, które do czeskich sklepów wchodzą z listą polskich towarów. Z półek wybierają tylko te z kończącą się datą ważności, by potem w internecie ogłosić ich złą jakość – zauważa Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Więcej informacji: GazetaPrawna.pl
pełna lista aktualności
|