Stała wzrostowa tendencja cen mlekaProducenci mleka przez kilkanaście miesięcy mówili o dramatycznej sytuacji. Nie byli w stanie spłacać kredytów zaciągniętych na inwestycje, a także skarżyli się na nadmiar mleka, na które nie ma popytu. Złe czasy jednak minęły, choć nie na zawsze, bo ta branża łatwo zapomina o prawach popytu i podaży - podaje Puls Biznesu.Zdaniem Andrzeja Grabowskiego, współwłaściciela Polmleku tendencja wzrostowa cen mleka jest stała. "Mamy swoje pięć minut. Zrealizowaliśmy inwestycje o 20 proc. taniej niż w czasach hossy, bo przy niskich cenach nie było dużego zainteresowania takimi przedsięwzięciami. Teraz ruszyły w idealnym momencie na zwiększenie produkcji i sprzedaży"- dodaje.
Według Jakuba Olipry, analityka Credit Agricole w odbiciu pomogło ograniczenie produkcji w Nowej Zelandii, Australii i Argentynie. Rośnie również popyt w Chinach - przez pierwsze 9 miesięcy był o 24 proc. wyższy niż rok wcześniej. Pojawiają się jednak głosy, że obecne zwyżki to spekulacja. "Nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego drożeje akurat masło. Są teorie, że to kwestia powrotu konsumentów do naturalnego produktu kosztem margaryny, ale trudno tylko tym wyjaśnić tak dużą i szybką zmianę cen" - mówi Jan Dąbrowski, prezes OSM w Łowiczu.
Więcej w: Puls Biznesu
pełna lista aktualności
|