Branża spożywcza notuje dobre wyniki. W tym roku będzie musiała się zmierzyć z podatkiem nałożonym na banki i sklepyW ubiegłym roku eksport produktów spożywczych mógł sięgnąć 25 mld zł. Nowe rynki zbytu i korzystny kurs walutowy stwarzają dobre perspektywy dla eksporterów także na ten rok. Branża spożywcza korzysta również na rosnącej konsumpcji wewnętrznej. W tym roku dynamika wzrostu może być na poziomie 2 proc. – ocenia Atradius Credit Insurance. Sektor będzie musiał się jednak zmierzyć z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą nałożenie podatku na sprzedawców detalicznych i banki.
– Perspektywy
dla branży spożywczej są dobre. W ubiegłym roku wzrost konsumpcji wyniósł
1,1 proc., analizy długookresowe mówią, że będzie sięgał rzędu średnio 4 proc.
rocznie. Dynamika będzie przyspieszać, w tym roku będzie to około 2
proc., w 2019 roku już 5,5 proc. wzrostu – ocenia w rozmowie
z agencją Newseria Biznes Arkadiusz Taraszkiewicz, dyrektor regionalny ds.
oceny ryzyka w Atradius Credit Insurance.
Jak podkreśla, branża jest
obecnie w dobrej kondycji. Podobne są również prognozy na najbliższe lata,
zwłaszcza że w Polsce konsumpcja jest wciąż niższa niż w innych
krajach europejskich. Dlatego też można się spodziewać dużej dynamiki wzrostu,
choć części czynników, które mogą negatywnie wpłynąć na branżę, nie da się
przewidzieć.
– To, czego nie możemy
przewidzieć dokładnie, to choroby zwierzęce, które mogą mieć wpływ na
producentów drobiu lub wieprzowiny, oraz warunki pogodowe przy
zmieniającym się klimacie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy
będzie pora sucha, czy mokra i jakie będą zbiory producentów, a to może oczywiście
przełożyć się na wyniki sektora – zaznacza Taraszkiewicz.
Obecny rok niesie ze sobą
wyzwania dla sektora spożywczego. Podatek, który został nałożony na
instytucje finansowe, nie pozostanie bez wpływu na branżę. Przede
wszystkim może być trudniej uzyskać finansowanie, a jego koszty mogą wzrosnąć.
Dynamika wzrostu będzie również
zależeć od efektów podatku nałożonego na sklepy, który będzie naliczany od
wysokości obrotów.
– Możliwe, że sklepy będą
przerzucały dodatkowe koszty na konsumentów lub będą kładły większy nacisk na
obniżkę cen producentów, aby obniżyć sobie nieco obrót, wykazywać mniejsze
przychody i płacić niższe podatki – wskazuje dyrektor Atradius Credit
Insurance.
Popyt i w związku z tym
ceny produktów będą zależeć od utrzymania się deflacji. W grudniu ubiegłego
roku deflacja wyniosła 0,5 proc. w skali roku, w stosunku do
listopada ceny spadły o 0,2 proc. W całym 2015 roku deflacja utrzymała się
na średnim poziomie 0,9 proc. Z analizy Credit Agricole wynika, że inflacja
żywności będzie w I połowie roku kształtować się nieznacznie powyżej zera.
Natomiast od kwietnia dodatkowym czynnikiem, który może mieć wpływ na wzrost
cen produktów spożywczych, będzie podatek od sprzedaży detalicznej. Jesienią
możliwe jest zahamowanie wzrostu – ze względu na wysoką ubiegłoroczną bazę
spowodowaną suszą.
Pozytywny wpływ na konsumpcję
może mieć program 500+.
– Te pieniądze zostaną
przeznaczone na podstawowe potrzeby, czyli na konsumpcję bieżącą, a nie na
dobra luksusowe – ocenia Taraszkiewicz.
Nie powinien się również zmienić
popyt na eksport polskiej żywności. Raport Market Monitor firmy Atradius
wskazuje, że w 2015 roku wartość eksportu produktów spożywczych mogła
sięgnąć 25 mld euro przy nieco ponad 21 mld w 2014 roku. Na najwyższym
poziomie utrzymuje się ekspert towarów do krajów Unii, przede wszystkim do
Niemiec i Wielkiej Brytanii. Wzrosła także sprzedaż do krajów Afryki
i Azji. W tym roku powinno być podobnie. Ekspert wskazuje, że wyniki mogą
być jeszcze lepsze, dużo będzie jednak zależeć od kształtowania się kursu walut.
– W ubiegłym roku złoty
mocno się osłabił, co pomogło eksporterom. Nic nie wskazuje na to, by
nasza waluta się umocniła, a to będzie wciąż działało na korzyść
przedsiębiorców i wzmacniało eksport, przede wszystkim do krajów strefy
euro i dolarowej. Pytanie również, jak będą się rozwijały dalsze rynki,
kraje azjatyckie czy afrykańskie, bo to wciąż potencjał dla polskich firm,
by wejść tam z produktami – podkreśla Arkadiusz Taraszkiewicz.
Źródło: Newseria