Podatki dyskryminujące elementem walki konkurencyjnejTo edukacja żywieniowa i promocja aktywności fizycznej stanowią podstawę zmiany nawyków żywieniowych.- Ze strony przedstawicieli
resortu zdrowia co jakiś czas słychać zapowiedzi dodatkowych obciążeń
fiskalnych mających dyskryminować wiele branż
przetwórstwa żywności pod pretekstem zmiany sposobu żywienia Polaków.
Walka z otyłością i nadwagą wymaga zaangażowania wszystkich stron, w tym
przemysłu żywnościowego, który od wielu lat podejmuje i realizuje wiele
zobowiązań dotyczących składu produktów, znakowania oraz odpowiedzialnego
marketingu. Dyskryminacja lub wręcz prohibicja nigdzie nie przyniosła
zapowiadanych efektów. To edukacja żywieniowa i promocja aktywności fizycznej
stanowią podstawę zmiany nawyków żywieniowych. Konsument musi mieć wolny wybór
i swobodny dostęp do żywności oraz wystarczająca, wiedzę, żeby z niej bezpiecznie
korzystać - komentuje Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji
Producentów Żywności.
Z podatku nałożonego na słodycze
i lody rezygnują Finowie. Komisji Europejskiej poskarżyli się na niego tamtejsi
producenci. Nałożona w 2011 r. danina zostanie zniesiona od 2017 r. - jak
właśnie zakomunikował tamtejszy rząd. Pozostanie natomiast podatek od napojów
obowiązujący od 1940 r., choć rząd w komunikacie zapowiada wprowadzenie zmian w
zakresie jego stosowania.
- Decyzja Finów, będąca efektem
rozmów z Komisją Europejską, dowodzi, że fiskalna dyskryminacja grup produktów
żywnościowych jest niezgodna z prawem unijnym i traktowana jest jako
niedozwolona pomoc publiczna dla producentów nieobjętych dodatkowymi podatkami
- twierdzi Andrzej Gantner.
Jego zdaniem, w Polsce z taką
dyskryminacją mamy do czynienia w szkolnych sklepikach i stołówkach. - Poza
typowymi słodyczami nie można tam sprzedawać i podawać wielu produktów
niezbędnych w prawidłowej diecie, m.in. produktów mlecznych, jak np. jogurty,
niektórych rodzajów pieczywa i przetworów owocowo-warzywnych - mówi dyrektor
generalny PFPŻ.
Podatek od tłuszczów testowali z
kolei Duńczycy. Wprowadzili go w 2011 r. - objął mięso, produkty mleczne, oleje
i wszystkie inne rodzaje żywności, które zawierały więcej niż 2,3 proc.
tłuszczów nasyconych. Znieśli go w 2013 r. Natomiast w styczniu tego roku
Komisja Europejska postanowiła przyjrzeć się sprawie. Wątpliwości miał budzić
zakres stosowania podatku i zwolnienie niektórych dostawców z opłat, co może
być potraktowane jako niedozwolona pomoc publiczna.
Więcej w: Puls Biznesu 9.10.2015
pełna lista aktualności
|