MZ: w ciągu 2-3 tygodni poradnik, jak stosować rozporządzenie sklepikoweW ciągu 2-3 tygodni powstanie poradnik, jak stosować tzw. rozporządzenie sklepikowe - zapowiada resort zdrowia. Wiceminister Beata Małecka-Libera podkreśla, że likwidacja niezdrowego jedzenia w szkołach to dopiero początek walki z nadwagą i otyłością u dzieci.
We wtorek 29 września br. w Instytucie Żywności i Żywienia
(IŻŻ) w Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone tzw. rozporządzeniu
sklepikowemu, które określiło, jakie produkty można sprzedawać w szkolnych
sklepikach i podawać w stołówkach w szkołach i przedszkolach. Spotkanie
zorganizowało Ministerstwo Zdrowia we współpracy z IŻŻ; wzięli w nim udział m.in. eksperci, którzy uczestniczyli w
pracach nad nowymi przepisami, a także przedstawiciele oświaty, stacji
sanitarno-epidemiologicznych oraz ajenci, intendenci, pracownicy stołówek.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się po spotkaniu,
wiceminister zdrowia Beata Małecka-Libera zapewniała, że resort nie wyklucza
ewentualnych korekt i doprecyzowania przepisów rozporządzenia, jednak jego
główny cel - kształtowanie właściwych nawyków żywieniowych u dzieci - uważa za
słuszny i na pewno się z niego nie wycofa.
Aby rozwiać liczne wątpliwości, które - jak przyznawali
eksperci zarówno z resoru, jak i z IŻŻ - pojawiają się w związku z
interpretacją i stosowaniem nowych przepisów, powstanie specjalny poradnik. Jak
poinformowano, w ciągu 2-3 tygodni powinien pojawić się na stronach MZ oraz
IŻŻ. Małecka-Libera powiedziała, że ma on odpowiadać na pytania związane z
rozporządzeniem, ale także być swoistym przewodnikiem zdrowego żywienia -
zarówno dla stosujących nowe przepisy, jak i dla rodziców.
Wiceminister zapewniła, że resort zamierza organizować
kolejne tego typu spotkania dla wszystkich zainteresowanych, aby przepisy
dotyczące żywienia dzieci w szkołach i przedszkolach były właściwie stosowane.
Podkreśliła, że inspekcja sanitarna, która zobowiązana jest
do czuwania nad przestrzeganiem tych regulacji, prowadzi obecnie kontrole, ale
na razie nie nakłada kar, a przede wszystkim instruuje i doradza prowadzącym
sklepiki i stołówki.
"Rozporządzenie sklepikowe to początek walki z nadwagą
i otyłością u dzieci. Mamy przygotowaną długofalową strategię" -
powiedziała Małecka-Libera. Dodała, że w ustawie o zdrowiu publicznym, która
niebawem wejdzie w życie oraz w Narodowym Programie Zdrowia jest to jeden z
najważniejszych celów. Wskazała, że do realizacji tego celu - m.in. przez
ustawiczną edukację oraz kampanie edukacyjne i społeczne - rząd potrzebuje
partnerów, takich jak szkoły, eksperci, organizacje pozarządowe.
O konieczności powołania zespołu ekspertów, którzy
pomagaliby we wdrażaniu w życie nowych przepisów, mówił też Grzegorz
Łapanowski, kucharz i działacz społeczny z fundacji „Szkoła na widelcu”, który
uczestniczył w pracach nad rozporządzeniem.
"Ono jest naprawdę dobre, a realizacja jego założeń
powinna być dla nas priorytetem" - przekonywał. Jednak jego zdaniem nie da
się tego zrobić bez pomocy ekspertów, najlepiej praktyków, którzy będą jeździć
po kraju, edukować, szkolić i pokazywać gotowe rozwiązania.
Zapewnił, że gotowanie zgodnie z rozporządzeniem jest
możliwe, choć nie jest to łatwe. W jego ocenie nowe przepisy to olbrzymia i
trudna do przeprowadzenia reforma. Jednak - jak podkreślił - jest ona niezbędna
wobec pandemii nadwagi i otyłości u dzieci, z jaką mamy do czynienia.
"Dzieci sięgają po zdrowe jedzenie, jeśli poznają je od najmłodszych lat.
Jeśli nie w domu, to powinny poznawać je w szkole" - mówił Łapanowski.
Nowe przepisy dotyczące m.in. zasady przygotowywania
posiłków w stołówkach oraz produktów sprzedawanych w
szkolnych sklepikach, obowiązują od początku tego roku szkolnego. Wprowadziła
je nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, a rozporządzenie
ministra zdrowia określiło, jakie produkty są dozwolone, a jakie zabronione.
Nowe przepisy obowiązują we wszystkich typach szkół (z
wyjątkiem szkół dla dorosłych), a także w przedszkolach.
W przypadku złamania przepisów na ajenta prowadzącego
sklepik lub stołówkę inspekcja sanitarna może nałożyć karę w wysokości 1-5 tys.
zł. Dyrektor placówki może rozwiązać z takim ajentem umowę w trybie
natychmiastowym.
Przepisy budzą wiele wątpliwości, dlatego resort zdrowia już
w połowie września na swojej stronie opublikował wyjaśnienia do niektórych
zapisów rozporządzenia.
W mediach pojawiają się też informacje, że w części szkół są
problemy ze stosowaniem nowych przepisów: dzieci odmawiają picia niesłodkich
kompotów i jedzenia niesolonych potraw, ewentualnie same przynoszą z domu
cukier i sól. Media podają też, że część sklepików została zamknięta, gdyż
ajenci uznali prowadzenie ich po wprowadzeniu nowych przepisów za nieopłacalne.
Źródło: biznes.onet.pl