Krym odbija się palmąKilka dni temu rodzice moskiewskich przedszkolaków podnieśli alarm: dzieci wracają do domów głodne!Dziennik „Moskowskij
Komsomolec" wyjaśnił, że miasto płaci dostawcom posiłków tyle samo, co
wiosną, ale wzrosły ceny produktów spożywczych. Dlatego kromkę dzieli się na
trzy, a porcja kaszy zmalała niemal o połowę. Zła sytuacja jest też w szkolnych
stołówkach. W obwodzie kirowskim zajęła się nimi prokuratura, bo uczniowie
dostają połowę zapisanych w normach żywienia ryby czy sera i czwartą część
porcji twarogu. W wielu regionach szkolne stołówki zamknięto. Uderza to w
dzieci z najbiedniejszych rodzin, które dostawały bezpłatne posiłki.
Jeszcze w sierpniu Ośrodek
Analityczny przy Rządzie Federacji Rosyjskiej przygotował raport o tym, jak
kryzys, a szczególnie zakaz importu żywności z Zachodu, wprowadzony
rok wcześniej przez Kreml, wpłynął na ceny. Według ekspertów od początku kryzysu
ukraińskiego artykuły spożywcze podrożały średnio o 28,7 proc. Po opublikowaniu
tego raportu rząd 1 września br. zdecydował, że jego Centrum Analityczne
zostanie zlikwidowane.
Więcej w: Gazeta Wyborcza
12.09.2015
pełna lista aktualności
|