Polska będzie starać się o status kraju o znikomym ryzyku wystąpienia BSEW tym roku Polska złoży wniosek do Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt (OIE) o uznanie, że w naszym kraju występowanie choroby "szalonych krów" jest znikome - poinformował wiceszef Inspekcji Weterynaryjnej Krzysztof Jażdżewski. Może to ułatwić handel wołowiną.Wiceszef weterynarii wyjaśnił, że taki status oznacza, że wejdzie do
grupy państw o najwyższym poziomie bezpieczeństwa ze względu na
możliwość wystąpienia BSE u bydła. Dodał, że i obecnie Polska jest
krajem bezpiecznym pod tym względem, ale status "ryzyka znikomego" może
ułatwić potencjalny eksport wołowiny do krajów azjatyckich.
Na chorobę BSE bada się obecnie bydło powyżej 96. miesiąca życia oraz
bydło z grupy ryzyka, np. zwierzęta, które mają jakieś objawy choroby
lub nagle padłe od 48 miesiąca życia.
W Polsce po raz pierwszy BSE wykryto w 2002 roku, dotychczas
stwierdzono 76 przypadków, w tym roku i w poprzednim nie wykryto ani
jednego przypadku choroby, w 2013 - był dwa, a w 2011 - jeden - wyliczał
Jażdżewski.
BSE, czyli gąbczasta encefalopatia bydła (popularnie nazywana chorobą
szalonych krów) jest chorobą zakaźną wywoływaną przez tzw. priony.
Chorobę stwierdzono po raz pierwszy w roku 1986 w Wielkiej Brytanii. W
latach 90. XX w. wybuchła epidemia BSE na terenie Europy Zachodniej,
gdzie masowo wybijano całe stada bydła, a straty wyniosły miliony euro.
Jażdżewski poinformował, że będziemy też wnioskowali do OIE o uznanie
Polski jako kraju wolnego od klasycznego pomoru świń. W Polsce choroby
tej nie notuje się od 1994 r., ale stale prowadzony jest monitoring.
"Chcemy uzyskać ten status, bo ułatwi to wywóz wieprzowiny czy żywych
świń" - zaznaczył. Dodał, że na razie jednak to naszemu krajowi niewiele
da, bo występuje w Polsce afrykański pomór świń (ASF).
Klasyczny pomór świń (CSF) to zaraźliwa, zakaźna choroba wirusowa
świń domowych i dzików. Występuje ona m.in. w Niemczech, Francji, Rosji i
innych krajach stanowiąc poważny problem ekonomiczny, gdyż zarażona
świnia ginie. Choroba ta jest zwalczana z urzędu, a podejrzane o chorobę
sztuki trzody są izolowane i wybijane.
Polska chce złożyć wnioski w tym roku, ale ich rozpatrzenie odbędzie
się dopiero w maju przyszłego roku - zaznaczył zastępca głównego lekarza
weterynarii.
Przypomniał, że dobiega końca zwalczanie choroby Aujeszkyego u świń,
która do niedawna sprawiała dużo problemów hodowcom świń. Jak mówił,
obecnie chorobę się monitoruje, a już nie zwalcza, gdyż występuje ona
tylko w pojedynczych gospodarstwach. Pierwsze regiony Polski
(województwa zachodnie) mogłyby już uzyskać status wolnych od tej
choroby, ale po konsultacjach ze związkami branżowymi, Polska będzie
ubiegać się o taki status w KE, gdy wirus zostanie zlikwidowany we
wszystkich województwach. Choroba Aujeszkyego uniemożliwia eksport
żywych świń m.in. do krajów UE.
(Źródło: PAP/www.portalspozywczy.pl).
pełna lista aktualności
|