Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Spożywcy liczą na tłusty rok
Czy biznesowego szczęścia trzeba szukać daleko, czy jest na wyciągnięcie ręki — w tej kwestii zdania są podzielone.

Apetyt rośnie jednak wszystkim. Przeżyliśmy - tak branża spożywcza podsumowuje embargo. Rok 2015 powinien być udany. - W 2014 r. eksport żywności wzrósł w ujęciu wartościowym o 4,5 proc., choć do Rosji spadł o 30 proc., na Ukrainę - o 22 proc., na Białoruś - o 7 proc. - mówi Lucjan Zwolak, zastępca prezesa Agencji Rynku Rolnego. Sytuacja powoli się stabilizuje. - Ceny niektórych gatunków jabłek już wróciły do poziomu sprzed roku. Dostrzegamy też spadek zainteresowania naszymi działaniami antykryzysowymi. Przedsiębiorcy intensywnie promują się na innych rynkach. Na tegorocznym SIAL [targach żywności - red.] w Chinach wystawi się 100 firm, będą trzy duże stoiska branżowe - mięsne, mleczarskie i z jabłkami - mówi Lucjan Zwolak.

 

Eksport do Chin wciąż jest raczej ciekawostką niż przedsięwzięciem na dużą skalę. W całym naszym eksporcie sięgającym 22 mld EUR udział Państwa Środka wynosi zaledwie 160 mln EUR. Andrzej Pieczonka, radca handlowy z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji z Szanghaju, uważa jednak, że wszystko przed nami.

 

Za wysyłkę polskich produktów na tamten rynek wzięli się też detaliści. Tesco niedawno wysłało kilkanaście kontenerów z Polski z towarami marki własnej, do swojego nowego formatu sklepów. - Jest pozytywny oddźwięk i duża szansa na rozwój dostaw. W Chinach bardzo dobrze postrzegana jest żywność z Europy i nie trzeba wiele czasu, żeby przyzwyczaić klientów do marki tak, by ponawiali zakupy. Międzynarodowy brand, jakim jest Tesco, dodatkowo wzbudza zaufanie, więc możliwości eksportu pod marką sieci handlowych są bardzo duże - przekonuje Adam Manikowski, wiceprezes Tesco Polska.

 

Producenci wolą jednak sprzedawać pod swoimi markami. - Każdemu eksporterowi zależy na trwałej i rozwijanej współpracy z partnerem handlowym, a nie jednorazowych zakupach. W tym sensie markowe produkty są trwalsze - nie są zastępowane, gdy tylko pojawi się tańszy zamiennik. Polscy producenci są w stanie wygrywać nie ceną, ale jakością, serwisem, elastycznością itp. - przekonuje Adam Mokrysz, wiceszef Mokate.

 

Zdaniem Krzysztofa Pawińskiego, prezesa Maspeksu Wadowice, nie trzeba jednak szukać szczęścia na tak odległych rynkach. - Do biznesów w Chinach, Indiach czy Australii podchodzimy na zasadzie chwytania okazji. Żywność z natury nie ma charakteru transglobalnego. Większość sprzedaje się w bezpośredniej okolicy, a perspektywy w Europie są dobre.

 

(Więcej w: Puls Biznesu)


Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij