Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Europejski Kongres Gospodarczy Afryka - działaj lokalnie
Najlepsze czasy dla handlu już minęły. Teraz Afrykanie chcą produkować u siebie, ale ze wsparciem zagranicznych partnerów.

Rynek żywności wart 313 mld USD (w części subsaharyjskiej) i gwałtownie rosnąca konsumpcja. Typowy mieszkaniec Południowej Afryki w 1992 r. jadł 15,8 kg białego mięsa, w 2004 - 23,3 kg, a w 2014 - 35,8 kg. Takimi danymi kusi Afryka, a pokazuje je raport Unpacking the African consumer: spending patterns and investment opportunities, opublikowany przez CEED. Do tego, jak zachwalali uczestnicy debaty podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, rząd praktycznie każdego afrykańskiego kraju traktuje sektor rolno-spożywczy jako priorytetowy, bo to on odpowiada za 30-40 proc. PKB, i to w nim zatrudnione jest nawet 70 proc. siły roboczej. Jednak jeśli chodzi o podbój afrykańskich rynków, jesteśmy już mocno spóźnieni. 


Paneliści Forum Współpracy Gospodarczej Afryka - Europa Centralna dyskutowali, jak wejść na rynek afrykański, któremu prawie cały świat oferuje już swoje produkty.


- W Angoli większość żywności jest importowana - około 70-80 proc. Od lat są tu już jednak zakorzenione marki brytyjskie czy amerykańskie, więc dla wielu firm jest za późno na wejście. Szansą jest poszukanie nisz - jedną z nich, którą mogłaby wykorzystać Polska, jest mleko UHT - mówi David Valenţe, szef Expandglobe.


Zdaniem Dominika Kępińskiego z Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego, na późnym wejściu też można skorzystać. - Można się uczyć na błędach innych, by ich samemu nie popełnić, choć zapewne nie ma już tylu możliwości, co wcześniej - dodaje Dominik Kopirisld.


David Valenţe tłumaczy, że największe możliwości nie leżą już w handlu, ale tam, gdzie potrzebne są inwestycje, bo lokalni przedsiębiorcy chcą produkować, a nie kupować. - Kraje afrykańskie potrzebują zwiększania zatrudnienia i cały czas będą wzrastały cła na produkty importowane. Jedynym racjonalnym działaniem jest produkcja na miejscu z lokalnym partnerem. Od wielu lat robią to m.in. firmy portugalskie. Potrzebne jest polskie know-how i polskie maszyny, ale też linie kredytowe. Jeśli Polska tego nie zrozumie, to przegra z innymi krajami europejskimi czy Chinami i Brazylią - uważa prezes Expandglobe.


Do wspólnej pracy nad maszynami nawołuje też Stephen Masatu Wasira, minister rolnictwa, bezpieczeństwa żywieniowego i spółdzielczości Tanzani. - Będziemy modernizować rolnictwo, a naszą zdecydowaną przewagą konkurencyjną w produkcji żywności są niskie koszty pracy. Europa nie jest w stanie z nimi konkurować, więc być może powinna skupić się na produkcji maszyn, które chętnie kupimy, a później nakarmimy Europę. W Tanzanii wykorzystujemy dzisiaj zaledwie połowę gruntów ornych, to pokazuje możliwości produkcyjne - twierdzi Stephen Masatu Wasira.


(Więcej w: Puls Biznesu )

Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij