Zmiana asortymentu sklepików szkolnych odbije się na branży vendingowej1 września zacznie obowiązywać znowelizowana ustawa o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Nie jest ona wymierzona w branżę vendingowa, ale ta szybko odczuje jej skutki.Ze szkół i uczelni znikną więc automaty z
niektórymi napojami i przekąskami, co ma utrudnić dzieciom i młodzieży dostęp
do niektórych produktów. Odpowiedzialność za prawidłowe żywienie w placówce
oświatowej spadnie na jej dyrektora.
Najdotkliwiej
zmiany odczuje vending, który zarabia między innymi na słodyczach, czipsach i
napojach gazowanych. Branża broni się, wskazując, że nowa ustawa prędzej
przyczyni się do upadku firm i wzrostu bezrobocia niż do zmian nawyków
żywieniowych. Dzieci będą przecież mogły zaopatrzyć się w dowolne artykuły
poza placówkami oświatowymi. Może też powstać swoisty czarny rynek i handel
niedostępnymi w szkołach towarami. Głośno było o dwunastolatku z Wielkiej
Brytanii, który za dystrybucję zakazanych w szkole produktów po zawyżonych
cenach został zawieszony w prawach ucznia.
W Stanach Zjednoczonych, gdzie zakaz sprzedaży w
szkołach obowiązuje od roku, przeprowadzono badania, w jakim stopniu usunięcie
automatów poprawiło nawyki żywieniowe dzieci. Ku rozczarowaniu naukowców z
University of Illinois w Chicago okazało się, że sam zakaz nie wpłynął na
zmianę nawyków żywieniowych. Dzieci szybko znajdowały inne źródło dostępu do
ograniczonej żywności. Wniosek był jasny: konieczne są dodatkowe działania,
jak edukacja w zakresie żywienia i promocja zdrowego żywienia.
(Więcej w: Forbes 1.02.2015)
pełna lista aktualności
|