Czego możemy się spodziewać w 2015 r.?Strumień mleka, susza w wódce, odrabianie mięsnych strat i spora aktywność na rynku fuzji i przejęć — to prognoza na nowy rok.Wzrost ominie tylko rynek wódki.
Tak Puls Biznesu pisał w ubiegłym roku. Prognoza nie tylko
się sprawdziła, ale również pozostała aktualna na 2015 r.
Akcyza podwyższona od początku 2014 r. będzie dalej zbierać
żniwa - uważają producenci mocnych trunków. Do
listopada (to ostatnie dane GUS) produkcja wódki skurczyła
się o 22 proc.
Nie spełnił się
natomiast scenariusz spadku konsumpcji wieprzowiny.
Rynek nawet wzrósł o 3 kg na głowę, a zakłady przetwórcze
liczą na kontynuację tego trendu. Rynek wołowiny pozostał
stabilny, ale w związku ze zniesieniem decyzji zakazu uboju rytualnego w tym
roku produkcja powinna jednak rosnąć znacznie
szybciej. Będzie to też dobry rok dla drobiu, choć akurat
w tym segmencie mięsnego rynku to nie nowość. W
branży mięsnej można też spodziewać się fali przejęć.
Wielkie zmiany, których skutkiem powinna być konsolidacja
sektora, czekają polskie i unijne mleczarstwo. W
kwietniu zniknie system kwot mlecznych, dzięki czemu
każdy kraj będzie produkował do woli. Większa podaż powinna
więc spowodować spadek cen nie tylko mleka, ale
też produktów mlecznych.
Największym ciosem dla
branży, którego skutki będą wciąż odczuwalne w 2015 r., jest
rosyjskie embargo. Wielu producentów nadal nie znalazło
odbiorców, którzy wypełniliby lukę. W związku z
wirusem afrykańskiego pomoru świń liczne rynki pozaunijne
wciąż są zamknięte dla polskiej wieprzowiny. Weterynarze będą
musieli powalczyć o ich ponowne otwarcie, a firmy
spożywcze - o dobre imię w Czechach, które wprowadzają coraz to nowe
przepisy wymierzone przeciwko polskiej żywności.
(Więcej w: Puls Biznesu 7.01.2015 r.)
pełna lista aktualności
|