Szef PFPŻ: Sadownicy po przechowalniach powinni inwestować w tłocznie i suszarnie- Rosyjskie embargo uświadomiło, że Polska ma ogromny potencjał produkcyjny jeśli chodzi o surowce, zarówno ogrodnicze jak i rolne. Jednak wszyscy producenci i przetwórcy muszą być świadomi, że tak naprawdę przyszłością polskiego sadownictwa i rolnictwa jest sprzedaż produktów przetworzonych i promowanie polskich surowców poprzez produkty przetworzone - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ).Zdaniem szefa PFPŻ dobrym przykładem na promowanie przetworzonych, polskich owoców jest jest mariaż Wyborowej z polskimi jabłkami, w postaci alkoholu wytworzonego z naszych jabłek. - To doskonały sposób wykorzystania jednej z najpopularniejszej w świecie polskich marek alkoholowych do promocji polskiego jabłka i prawidłowy kierunek rozwoju dla wszystkich producentów rolnych i przetwórców. Dzięki temu polskie jabłko ma szansę zaistnieć na rynkach światowych. A Polska ma szansę się wypromować jako kraj, który produkuje w sposób naturalny, często ekologiczny i różnorodny - twierdzi Andrzej Gantner.
I podkreśla, że musimy to promować i podkreślać. - Bo to, że jesteśmy najlepsi w wielu różnych kategoriach produktów jest naszą przewagą konkurencyjną, a nie niska cena. Saldo dodatnie polskiego eksportu jest generowane przez produkty przetworzone, a polskie jabłko możemy przetworzyć na tysiące sposobów - dodaje Andrzej Gantner.
Dlatego, jego zdaniem, grupy producenckie w Polsce i producenci jabłek muszą teraz wykonać kolejny, milowy krok. - Po przechowalniach muszą zainwestować w tłocznie, suszarnie i tysiące innych rzeczy, które spowodują, że polskie jabłko w postaci wyrafinowanych produktów przetworzonych trafi na najlepsze stoły UE i świata - mówi szef PFPŻ.
(Źródło: Portalspożywczy.pl)
pełna lista aktualności
|