Najważniejsze dla rolnictwa było przystąpienie do UniiGdy Polska przystępowała do Unii Europejskiej, rolnicy obawiali się, że staniemy się zapleczem surowcowym dla Europy, a kraj zaleje dotowana żywność z UE. Jest zupełnie odwrotnie.Rolnictwo było najtrudniejszym obszarem negocjacji z
Brukselą, gdy Polska walczyła
o najkorzystniejsze warunki akcesji. W 2003 r., przed referendum 60-70 proc. rolników deklarowało, że zagłosuje przeciw. Obawiano się, że staniemy się
zapleczem surowcowym dla krajów
rozwiniętych i że nasz rynek zaleje tania dotowana żywność - wspomina prof. Andrzej
Kowalski, dyrektor Instytutu
Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Tymczasem w 2013 r. wyeksportowaliśmy żywność i produkty
rolne za 20 mld euro.
Import był o wiele mniejszy. Bilans jest dodatni i wynosi 6 mld euro - przypomina Kowalski. Dodaje,
że co najważniejsze
eksportujemy głównie surowce przetworzone, a
na tym się najwięcej zarabia. - 10 ostatnich lat
to na pewno sukces polskiego mleka i jego przetworów, owoców i warzyw. Nastąpiła poprawa efektywności produkcji rolnej.
Wzrosły plony podstawowe i wydajność w produkcji zwierząt hodowanych na mięso
i mleko.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha zauważa, że: „My odnieśliśmy sukces, bo polski
rolnik nie był dotowany tak
bardzo, jak inni producenci żywności w Europie. Jeśli poziomy dopłat się zrównają, to nasze
rolnictwo przestanie być
konkurencyjne”.
(Więcej w: Dziennik Gazeta Prawna
29.10.2014)
pełna lista aktualności
|