Polska branża spożywcza święci triumfy za granicą, ale straci przewagę, gdy przestanie wygrywać cenąFlagowy okręt naszego eksportu może przegrać bitwę, jeśli w porę nie zadbamy o dobry marketing i nie zaczniemy działać na dużą skalę. Niskie ceny na długo nie wystarczą.Przewagi płacowe i technologiczne topnieją, więc branża musi
myśleć o innowacjach, marketingu i wszystkim, co w przyszłości uzasadni wyższe,
a przynajmniej nie niższe ceny – pisze Puls Biznesu.
- Nasi rolnicy i przetwórcy odnieśli ogromny sukces. Jesteśmy
czołowym producentem m.in. pieczarek, jabłek, koncentratów owocowych czy mięsa
drobiowego - nie tylko w Europie, ale i na świecie. Nie popadajmy jednak w
zadufanie. Pamiętajmy, że ten sukces nie jest nam dany raz na zawsze. Nasze
przewagi konkurencyjne cały czas maleją - mówi prof. Andrzej Kowalski, dyrektor
Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGZ).
Andrzej Gantner, dyrektor
generalny PFPŻ, przyznaje, że dzięki cenom i relatywnie wysokiej jakości
przebojem weszliśmy na atrakcyjne rynki UE. - Brak barier celnych spowodował,
że polska żywność stała się szybko i łatwo dostępna, co przy wzmożonych
inwestycjach w ten sektor przyniosło spektakularny wzrost eksportu - mówi
dyrektor PFPŻ. Ekspert podkreśla jednak, że ten efekt wygasa. - Wyrównywanie
się cen może spowodować nie tylko utratę konkurencyjności eksportowej, ale
również problemy w kraju, bo staniemy się atrakcyjnym rynkiem dla producentów z
Europy Zachodniej – mówi Andrzej Gantner.
Zdaniem Andrzeja Gantera,
polskie firmy powinny uczyć się od zagranicznych konkurentów, jak działać
długofalowo. Zagraniczni producenci realizują długofalową strategię - promując
produkty inwestują w silne marki, licząc, że nakłady w przyszłości się zwrócą.
Polskie firmy nie prowadzą takiej polityki, a przecież mamy mnóstwo doskonałych
produktów premium, które nie musiałyby konkurować ceną - tłumaczy dyrektor
generalny PFPŻ.
(Źródło: Puls Biznesu).
pełna lista aktualności
|