Czy grozi nam zmniejszenie plonów surowców rolnych?Komisja Europejska chce przyjąć restrykcyjne rozporządzenie określające, jakie środki ochrony roślin mogłyby być stosowane we Wspólnocie. Eksperci ostrzegają jednak, że jeśli wejdzie ono w życie, z rynku będzie musiało zniknąć ponad 60 proc. specyfików, a UE zamiast eksportować żywność stanie się jej dużym importerem.
W szeregu najbardziej zagorzałych przeciwników nowej regulacji znalazła się również Polska, która nie godzi się na rewizję dyrektywy 91/414 decydującej o kryteriach dopuszczalności stosowania środków ochrony roślin. W projekcie przedstawionym przez Komisję Europejską decyzja o dopuszczalności środka ma być bowiem w przyszłości oparta o tzw. kryterium zagrożenia, a nie jak dawniej, ryzyka. Do tej pory rejestracja bazowała na badaniach szacujących prawdopodobieństwo skażenia niebezpiecznym środkiem. W ten sposób oprysk, który jest toksyczny jedynie w przypadku dostania się w dużych ilościach do układu pokarmowego człowieka a zupełnie nieszkodliwy w kontakcie ze skórą lub jako pozostałość na roślinach, mógł być stosowany. Obecnie potencjalne, lecz skrajnie mało prawdopodobne zagrożenie wyklucza ten specyfik z rynku. Sprawa wydaje się czysto techniczna, jednak jak przekonują eksperci, rodzi poważne zagrożenia. „Po przyjęciu takiej regulacji z rynku wypadną np. triazole, czyli specyfiki niezbędne do efektywnej uprawy zbóż na szeroką skalę. Oznaczać to będzie plony niższe nawet o 20 - 30 proc.”- uważa Christoph Wagner z koncernu chemicznego BASF. W jeszcze gorszej sytuacji znajdą się sadownicy. „Zbiory jabłek mogą być mniejsze nawet o 40 proc.” - ocenia Michał Fogg z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin. Decyzja polityczna w tej sprawie ma zapaść w tym miesiącu podczas spotkania ministrów rolnictwa Unii Europejskiej.
pełna lista aktualności
|