Zamknięcie rynku rosyjskiego będzie miało istotne przełożenie na unijne mleczarnieRosyjskie embargo w przypadku artykułów mleczarskich będzie miało dość duże przełożenie na kształtowanie się ich cen, zarówno w Rosji, jak i Unii Europejskiej.Rosja jest drugim światowym importerem przetworów mleczarskich. W 2013 roku jej udział w globalnym imporcie sięgnął 5%, w tym w przypadku serów - 16%, zaś masła - 11%. Znaczna część artykułów mleczarskich pochodzi z Unii Europejskiej. W 2013 roku udział UE w rosyjskim imporcie serów wyniósł 56%, zaś masła - 20%.
W ramach UE zakazem eksportu najbardziej dotknięta zostanie Holandia, Niemcy, Finlandia, Litwa oraz Polska. Według danych Eurostatu w 2013 roku UE wyeksportowała do Rosji ogółem 257,3 tys. t serów, w tym Holandia - 61,4 tys. t, Niemcy - 38,5 tys. t, Finlandia - 35,0 tys. t, Litwa - 36,6 tys. t, zaś Polska - 28,9 tys. t. Z kolei w przypadku masła największym unijnym dostawcą na rynek rosyjski jest Finlandia - 16,9 tys. t sprzedanych w ubiegłym roku, co stanowiło 56% całkowitego eksportu z UE.
Ogółem, w 2013 r. Rosja miała 33-procentowy udział w eksporcie serów z UE do krajów trzecich oraz 27-procentowy w odniesieniu do masła. Jeżeli chodzi o Polskę, to w ostatnich latach rola Rosji systematycznie rosła. W 2013 r. 14% sprzedanych za granicą serów trafiło do tego kraju wobec 12% w 2012 r. W styczniu-maju br. udział ten wzrósł do 14,5%.
Zamknięcie rynku rosyjskiego na najbliższe 12 miesięcy będzie miało zatem istotne przełożenie na unijne mleczarnie, w tym przede wszystkim producentów serów, ze względu na trudności ze znalezieniem alternatywnych rynków zbytu. Przyczyni się do pogłębienia spadkowej tendencji cen, obserwowanej od stycznia bieżącego roku. Początkowo będzie to dotyczyło serów, później także pozostałych artykułów mlecznych. Prognozowane obniżki mogą zostać w pewnym stopniu złagodzone dzięki poprawie sytuacji gospodarczej w UE i USA oraz powrotowi Chin do zakupów.
Spadkowi cen przetworów mlecznych na rynkach światowych będzie towarzyszył wzrost cen detalicznych żywności w Rosji. Zważywszy, że kilka tygodni wcześniej zakazała ona importu z Ukrainy, można spodziewać się dość dużego ograniczenia podaży artykułów mlecznych w tym kraju. Warto zaznaczyć, że import pokrywa około 10% rosyjskiego zapotrzebowania na nabiał (w przeliczeniu na mleko). Wprawdzie nadal mogą tu eksportować Białoruś (czołowy dostawca przetworów mlecznych na rynek rosyjski) i Nowa Zelandia, jednak nie są w stanie, w krótkim okresie, zastąpić dostaw z UE, szczególnie w przypadku serów.
(Źródło: BGŻ, Portalspożywczy.pl).
pełna lista aktualności
|