Bank BGŻ: Rosji trudno byłoby znaleźć takiego dostawcę jabłek jak PolskaNie można wykluczyć, że pojawią się dalsze sankcje rosyjskie w eksporcie z Polski do Rosji i firmy z sektora rolno-spożywczego w miarę możliwości powinny starać się do tego przygotować. Z drugiej strony, Federacji Rosyjskiej trudno byłoby znaleźć innego partnera, który dostarczałby np. takiej ilości jabłek przez cały rok co Polska - ocenia Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ.Jak przypomina Dariusz Winek, w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl, w pierwszej połowie roku jabłka dominują w strukturze polskiego eksportu rolno-spożywczego do Rosji, stanowiąc około jednej trzeciej eksportu, a łącznie owoce i warzywa przekraczają 50 proc. Mleko i przetwory mleczne to niespełna 10 proc. eksportu. Jego zdaniem, to kolejne segmenty, które mogą być potencjalnie dotknięte w związku ze sprawą Ukraińską. Wszystko będzie zależało od tego, jak konflikt będzie się rozwijał.
- Oczywiście potrafię sobie wyobrazić, że Rosja jest w stanie wprowadzić zakaz importu polskich jabłek, ale trzeba też pomyśleć, czy jest ktoś, kto nas zastąpi na tak dużą skalę. Częściowo mogą to być Chiny i Serbia, ale krajom tym będzie trudno dostarczyć wymaganą ilość owoców, szczególnie poza sezonem, ze względu na brak stosownej infrastruktury przechowalniczej - tłumaczy ekspert.
Przyznaje, że jabłka to bardzo wrażliwy produkt, bo około 60 proc. polskiego eksportu jest kierowane właśnie do Rosji. - Wydaje mi się, że w przypadku mięsa Rosja ma większą możliwość zastąpienia surowca pochodzącego z Unii - mówi Dariusz Winek.
- Taki jest urok rosyjskiego rynku - może on być bardzo dochodowy, ale też bardzo niebezpieczny, w zależności od nastrojów na Kremlu. Ktoś, kto zawsze będzie się silnie uzależniał od eksportu na rynek rosyjski, musi brać pod uwagę to ryzyko - dodaje.
Dotkliwe konsekwencje ewentualnych sankcji mogą wystąpić także w przypadku mleczarstwa, czego mamy już przykład - od 17 kwietnia Rosja zakazała importu produkcji mlecznej z zakładu Spółdzielni Mleczarskiej Mlekovita. Wcześniej zakazy dotknęły też Spółdzielnię Mleczarską w Rypinie, czy spółkę Hochland Polska.
- Widać, że skala tych działań jest już istotna, zważywszy, że uprawnieniami do eksportu do Rosji dysponuje około 30 zakładów mleczarskich z Polski. Dlatego, nie można wykluczyć, że scenariusz polityczny, konfliktowy tak się potoczy, że pojawią się dalsze sankcje rosyjskie. Firmom należałoby zatem radzić, by zastanowiły się nad takim scenariuszem kryzysowym i w miarę możliwości starały się do tego przygotować - mówi Dariusz Winek.
(Źródło: Portalspozywczy.pl).
pełna lista aktualności
|