Przepisy o znakowaniu żywności podwyższą koszty produkcji oleju?Z końcem tego roku zaczną obowiązywać przepisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 z dn. 25.10. 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności.
Rozporządzenie
to konsoliduje i aktualizuje dwa obszary ustawodawstwa dotyczącego
etykietowania żywności - znakowanie ogólne i znakowanie wartością odżywczą,
wprowadzając jednolite zasady odnośnie tych kwestii we wszystkich państwach
członkowskich - przypomina PSPO w biuletynie Oil Express.
Zgodnie z
generalną zasadą prawa żywnościowego, jaką jest zapewnienie konsumentom
podstawy do dokonywania świadomych wyborów dotyczących spożywanej przez nich
żywności i uniemożliwienie praktyk, które mogłyby wprowadzić konsumenta w błąd,
przepisy rozporządzenia ustalają zakres informacji, które muszą być obowiązkowo
przekazane konsumentowi, a także odpowiednie wymagania odnośnie rzetelności
przekazywanych informacji.
Rozporządzenie
stanowi podstawę zapewnienia wysokiego poziomu ochrony konsumentów w zakresie
informacji na temat żywności.
W przypadku
dodawanych do produktów rafinowanych olejów i tłuszczów pochodzenia roślinnego
nowe przepisy podają, że mogą być one grupowane w wykazie składników pod nazwą
"oleje roślinne" z następującym niezwłocznie po tej nazwie wykazem
oznaczeń określonych źródeł roślinnych; może po nim następować fraza "w
zmiennych proporcjach".
Nathalie Lecocq, dyrektor
generalny FEDIOLu, choć określa
nowe rozporządzenie jako krok w kierunku zwiększania przejrzystości, to jednak
z drugiej strony zaznacza, że ogranicza ono elastyczność producentów w zakresie
zamiennego stosowania różnych olejów, co oczywiście przełożyć się może na
zwiększenie kosztów produkcji.
Lecocq
dodaje także, iż negatywne postrzeganie przez konsumentów niektórych olejów
może również wpłynąć na decyzje w zakresie wyboru stosowanego oleju w produkcji
żywności. Największe zagrożenie dotyczy w tym przypadku oleju palmowego, jednak
problem ten może także dotknąć oleju rzepakowego, który nie cieszy się dobrą
opinią konsumentów zwłaszcza krajów południowej Europy.
Mieszanka
olejów z olejem rzepakowym będzie miała wysoką zawartość kwasów omega 3, co
czyniłoby produkt korzystny z żywieniowego punktu widzenia, ale ze względu na
złą percepcję tego oleju, ten sam produkt niekoniecznie byłby oceniany przez
konsumentów jako wysoko jakościowy. Mogłoby to doprowadzić do zmiany receptur
przez producentów i zaprzestania stosowania olejów mających złą
"reputację".
Ponadto,
według zapisów rozporządzenia w przypadku stosowania oleju uwodornionego na
etykiecie musi towarzyszyć określenie "całkowicie
uwodorniony/utwardzony" lub "częściowo uwodorniony/utwardzony".
Warto
zaznaczyć w tym momencie, iż amerykańska Agencja żywności i Leków FDA ogłosiła
pod koniec zeszłego roku swoją wstępną decyzję o cofnięciu statutu GRAS
(generally recognised as safe) dla częściowo uwodornionych olejów, które są
uznawane za główne źródło kwasów trans w przetworzonej żywności.
FDA podała,
że spożycie tłuszczów trans spadło wśród amerykańskiej populacji z 4,6 g /
dzień w 2003 r. do ok. 1 g/dzień w 2012 r. Jednakże zdaniem FDA dalej zbyt
wiele produktów je zawiera. Jeśli Agencja sfinalizuje swoją zapowiedź to częściowo
uwodornione oleje będą miały statut dodatków do żywności, a w takim przypadku
będą mogły być stosowane dopiero po zatwierdzeniu przez odpowiednie przepisy.
Źródło:
portalspozywczy.pl
pełna lista aktualności
|