Dyrektor PFPŻ: Promując naszą żywność wpadliśmy w pułapkęPolska nie ma profesjonalnej i długofalowej strategii promocji żywności, co mogą wykorzystywać nasi konkurencji na rynkach zagranicznych. Wciąż powtarzając na rynkach europejskich, że nasze produkty mają najlepszą jakość, wpadliśmy w pułapkę. Bo nie jest to do końca prawda - mamy najlepszą proporcję pomiędzy jakością a ceną i to decyduje o naszym sukcesie. - mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, w rozmowie z serwisem portalspozywczy.pl.Jego zdaniem, od lat nie mamy strategii promocji. - Nie przeanalizowaliśmy, w czym możemy być konkurencyjni i na jakich rynkach. Robimy to na ślepo, także jeśli chodzi o strategię komunikacyjną. Na razie się udaje, ale nie będzie tak zawsze i nasze błędy szybko wykorzystają nasi konkurenci - mówi Andrzej Gantner. Jak ocenia, obecna koncepcja promowania żywności z Polski jako produktów najwyższej jakości okazała się pułapką. - Jeśli patrzymy na masę produktów żywnościowych na wspólnym rynku, to tylko niewielka ilość jest najwyższej jakości. Większość krajów UE osiąga swoje wyniki eksportowe nie na produktach premium ale na masie produktów, które są pośrodku lub nawet relatywnie niskiej jakości, co nie oznacza że są złe. My także sprzedajemy nie tylko produkty premium, większość naszego eksportu to produkty ze średniej półki. Taka jest specyfika eksportu na całym świecie - tłumaczy dyrektor generalny PFPŻ. Zauważa on dysonans pomiędzy naszą polityką promocyjną, a uwarunkowaniami poszczególnych rynków. - Polega on na tym, że promując naszą najwyższą jakość, pokazując na targach fantastyczne, smaczne polskie produkty premium, zapominamy, że na przykład w takim kraju jak Czechy ponad 80 proc. rynku jest w rękach sieci wielkopowierzchniowych. To nie są delikatesy, a przeciętny czeski konsument może poczuć się rozczarowany tym co kupuje w tych sklepach. Nasze strategie promocji powinny uwzględniać takie sytuacje - podkreśla Andrzej Gantner. Jak zatem powinna, jego zdaniem, wyglądać strategia promocji naszej żywności? - To co buduje wizerunek to produkty premium. Jak myślimy o winach francuskich - ich wizerunek zbudowano na winach z wysokiej półki, co wcale nie oznacza, że stanowią one trzon eksportu win francuskich. Jeśli myślimy o serach francuskich, to kojarzy nam się to z czymś wykwintnym. Jest to skojarzenie, które budowano konsekwentnie przez wiele lat, promując najlepsze produkty jako francuskie. My też powinniśmy przyjmować taką strategię. Promować konkretne produkty o najwyższej jakości, które w dodatku musiałyby być wyróżnialne - konsument musi je kojarzyć z Polską. Jeśli mamy premium szynkę, to nazwijmy ją tak, by konsument skojarzył ją z Polską. Na tej szynce nie zarobimy, ale tą szynką będziemy kreować ogólny wizerunek - tłumaczy dyrektor PFPŻ.
(Źródło: www.portalspozywczy.pl).
pełna lista aktualności
|