Kalemba przedstawił zamierzenia resortu w związku z tzw. drugim expose premiera Donalda Tuska.
Jak podkreślił, z różnych analiz wynika, że dostosowanie systemów
informatycznych ARR i ARiMR może kosztować więcej niż wyniosłyby
oszczędności z połączenia agencji. Minister zwrócił też uwagę, że
nie wiadomo, ile pieniędzy będzie do dyspozycji w następnej
perspektywie finansowej UE, i jeżeli będzie ich mniej - oszczędności w
obydwu agencjach da się osiągnąć przez redukcję zatrudnienia.
"Uznaliśmy, że nie warto tego łączyć na tym etapie" - powiedział
Kalemba. Argumentował, że w państwach UE działa po kilka instytucji,
które funkcjonują jako agencje płatnicze, a "my mamy dwie,
mające dobrą renomę w UE".
Pomysł połączenia ARR i ARiMR zgłosił w maju poprzedni minister
rolnictwa Marek Sawicki, twierdząc, że przyniesie to oszczędności i
usprawni działania w zakresie unijnych płatności.
Kalemba
mówił też, że cały czas trwają rozmowy z ministerstwem finansów na
temat wprowadzenia podatku dochodowego dla rolników. "Z ministrem
finansów jesteśmy zgodni, że jak wprowadzimy podatek dochodowy w
rolnictwie, trzeba odejść od podatku rolnego" - podkreślił.
Minister rolnictwa ocenił też, że zmiana ta nie zwiększy o "miliardy
złotych" wpływów do budżetu, bo tych pieniędzy u rolników po prostu nie
ma. Jak mówił, w 2011 r. globalna produkcja w polskim
rolnictwie wyniosła niemal 100 mld zł. "Gdyby związany z nią zysk był
na poziomie 5 proc., czyli wyniósł 5 mld zł, to 19-proc. podatek
dochodowy przyniósłby tyle samo albo mniej niż dzisiejszy
podatek rolny" - stwierdził Kalemba.
"Generalnie zgadzamy się z tym, że każde gospodarstwo, czy mające 1
czy 60 ha, jeśli będzie chciało, powinno mieć możliwość rozliczania się
na zasadach ogólnych, wtedy da się określić dochód na
członka rodziny, od którego zależy wysokość pomocy społecznej,
zasiłków, itp." - mówił minister rolnictwa. Wyraził też opinię, że
miedzy przygotowaniem a wprowadzeniem w życie przepisów o podatku
dochodowym potrzebny będzie przynajmniej rok na odpowiednie
przeszkolenie i przygotowanie rolników.
Kalemba podkreślał też, że Polska opowiada się za jak największym
budżetem unijnym dla Wspólnej Polityki Rolnej, a jego najważniejszym
celem jest, by Polska w kolejnej perspektywie finansowej - na
lata 2014-2020 - nie odstąpiła od średniej płatności unijnej na jeden
hektar w wysokości 265 euro.
Mówiąc o efektach rozwoju polskiego rolnictwa w ostatnich latach,
minister podkreślił, że żaden dział naszej gospodarki nie ma tak dużej
nadwyżki w handlu międzynarodowym jak rolnictwo. Dalszemu
rozwojowi produkcji rolniczej służyć będzie - jego zdaniem - sprzedaż
rolnikom gruntów z zasobów państwowych. Minister zapowiedział, że w tym
roku sprzedanych zostanie ok. 120 tys. ha.
Zapowiedział też utworzenie w resorcie departamentu, który będzie
wspierał odbudowę spółdzielczości na wsi. "Największe rezerwy i szanse
dla sektora rolno-spożywczego tkwią w integracji,
konsolidacji i współpracy rolników, przy produkcji rolnej, w
przetwórstwie, w handlu. (...) W ministerstwie utworzę departament do
wsparcia tych działań, do odbudowy spółdzielczości" - ocenił.
Kalemba poinformował też, że resort pracuje nad połączeniem obecnych
inspekcji weterynaryjnej, nasiennictwa i ochrony roślin, jakości
handlowej, artykułów rolno-spożywczych i części Państwowej
Inspekcji Sanitarnej, w jedną Państwową Inspekcję Bezpieczeństwa
Żywności i Weterynarii. "Mieliśmy trochę nie do końca jasnych sytuacji,
kto odpowiada za kontrolę w całym łańcuchu żywnościowym od
pola do stołu. Doszliśmy do wniosku, że warto utworzyć jedną
inspekcję, bardziej spionizowaną, zależną od ministra rolnictwa" -
wyjaśnił Kalemba.
Minister zapowiedział, że do końca roku opracowany zostanie program
wsparcia produkcji trzody chlewnej. "Mamy tu świetne tradycje, natomiast
spadek (produkcji - PAP) nastąpił dosyć dramatyczny.
(...) Chcemy wyspecjalizować część gospodarstw w hodowli macior,
prosiąt i ich odchowem. Możemy +wyprodukować+ do 3 mln sztuk, zamiast
kupować je za granicą" - ocenił.
(Źródło: www.portalspozywczy.pl).