Legislacja
Food-Lex
 
Dodatki do żywności
i aromaty
 
Zanieczyszczenia
 
RWS - Referencyjne Wartości Spożycia
 
Trzymaj Formę !

   

 pl   en             
 
Jesteś tutaj: strona główna > AKTUALNOŚCI

AKTUALNOŚCI
Co dalej z polskim rynkiem GMO?
Weto prezydenta, wbrew powszechnym opiniom, ma niewielki wpływ na działalność tych firm, które produkują i importują żywność zmodyfikowaną genetycznie.

O ile zablokowany jest nieco monopol potentatów tego rynku, o tyle rynek GMO nadal może prosperować - mówi Jacek Świeca, radca prawny, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy, ekspert BCC.

 

Przepisy umożliwiające szeroko rozumiany obrót produktami GMO obowiązują w Polsce od dawna. - Podstawowym aktem prawnym jest ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych (Dz. U. 07, Nr 36, poz. 233 j.t.). Regulują to także przepisy unijne, przede wszystkim rozporządzenie (WE) nr 1829/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 22 września 2003 r. w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy (Dz. U. UE. L. 03.268.1). We wszystkich regulacjach prawnych przoduje dbałość o to, aby przypadkiem żaden z produktów GMO nie stanowił zagrożenia - tłumaczy Jacek Świeca.



Dodaje, że w świetle dotychczasowych badań i wiedzy naukowej nie ma żadnego dowodu, jakoby GMO mogło spowodować jakikolwiek uszczerbek na życiu lub zdrowiu człowieka. - Można zgodzić się, że niekontrolowane uwolnienie GMO do naturalnego środowiska mogłoby spowodować zakłócenie bioróżnorodności. Niemożliwe byłoby jednak stałe wyeliminowanie zróżnicowania, albowiem eugenika w czystym wydaniu jest możliwa wyłącznie w zamkniętym i ściśle kontrolowanym laboratorium. Zresztą zachodzenie tzw. zrównoważonego polimorfizmu i tak powoduje cykliczne odtwarzanie patologicznych genów w populacji. Dziwią zatem głosy domagające się całkowitego zakazu GMO. Jeszcze bardziej jednak zdumiewają poglądy tych osób, które wyrażają przekonanie, że fakt zawetowania przez prezydenta ustawy z dnia 1 lipca 2011 r. o nasiennictwie eliminuje, a przynajmniej jest krokiem do eliminacji GMO z obrotu - zauważa radca prawny, Kancelaria Prawna Chałas i Wspólnicy.



Podkreśla, że produkcja i obrót GMO były, są i będą, a zagorzałych przeciwników nie tylko samego GMO, ale i bardzo często rozwoju nauki i technologii, uspokoić można, że zabezpieczenia przed niebezpieczeństwami (skądinąd najczęściej wyimaginowanymi) są wystarczające. - Nie muszą się również martwić przedsiębiorcy prowadzący działalność w tym zakresie. Konieczne jest jednak przestrzeganie obowiązujących przepisów. Niezwykle istotna jest dla polskiego prawodawcy ocena potencjalnych zagrożeń, wśród których prym wiedzie hipotetyczny chorobotwórczy wpływ GMO na ludzi, rośliny i zwierzęta, niepożądane efekty wynikające z niemożności leczenia chorób lub prowadzenia skutecznej profilaktyki; niepożądane efekty wynikające z przedostania się GMO do środowiska i rozprzestrzeniania się w nim, jak również zdolność naturalnego przenoszenia zawartego materiału genetycznego do innych organizmów. Regulacje unijne uznają dodatkowo, że w niektórych przypadkach sama naukowa ocena ryzyka może nie dostarczyć wszystkich informacji, na których powinna się opierać decyzja dotycząca zarządzania ryzykiem oraz że można uwzględnić inne czynniki istotne dla przedmiotowej sprawy. Ponieważ tak ogólnego stwierdzenia, w szczególności bardzo śmiałego i nieco kuriozalnego poglądu o niewystarczalności naukowej oceny, nie sposób skomentować, pozostaje przyjrzeć się zasadom, na jakich działalność w zakresie GMO może być prowadzona - mówi Jacek Świeca z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.



Wprowadzeniem do obrotu jest zamierzone uwolnienie do środowiska, które polega na dostarczeniu lub udostępnieniu osobom trzecim, odpłatnie lub nieodpłatnie, produktu GMO, w tym wprowadzenie na rynek w wyniku produkcji lub dopuszczenie do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w ramach obrotu handlowego; wprowadzenie do obrotu nie dotyczy udostępnienia osobom trzecim produktu GMO, który ma być wykorzystany w działaniach zamkniętego użycia. - Definicja produktu GMO jest szeroka i obejmuje GMO lub każdy wyrób składający się z GMO lub zawierający GMO lub kombinację GMO, który jest wprowadzany do obrotu lub wywożony za granicę bądź przewożony tranzytem przez terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Wprowadzenie do obrotu na terytorium Polski produktów GMO, podobnie jak i pozostałe aktywności w tym zakresie, wymaga zezwolenia ministra, o które musi wystąpić zainteresowany przedsiębiorca - użytkownik GMO. Zezwolenie na wprowadzenie produktu GMO do obrotu wydawane jest na czas określony, nie dłuższy niż 10 lat. Zezwolenie natomiast na tranzyt produktów GMO przez terytorium RP wydaje się na czas określony, nie dłuższy niż 5 lat - zaznacza radca prawny z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy.



- Istnieje oczywiście obowiązek oznakowania produktów GMO. Szczególne obowiązki związane są z etykietowaniem, ale nie ma to w ogóle zastosowania, jeżeli mówimy o takich środkach spożywczych zawierających materiał, który zawiera, składa się lub jest wyprodukowany z GMO w części nie większej niż 0,9 procent składników żywności rozpatrywanych odrębnie, lub żywności zawierającej jeden składnik z zastrzeżeniem, że jego występowanie jest przypadkowe lub nieuniknione technicznie - dodaje.

 

Źródło: ŁR, portalspozywczy.pl


Dodaj do:   Dodaj kanał RSSRSS   Dodaj do facebook.comFacebook

pełna lista aktualności

 

Komentarze

Dodaj komentarz


Członkowie PFPŻ ZP

Dołącz do nas!
Serwis PFPŻ wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.
Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.
Akceptuję politykę prywatności i wykorzystywania plików cookies w serwisie
zamknij