USA i UE będą walczyć z podróbkamiStany Zjednoczone i Unia Europejska doszły do porozumienia w sprawie wykorzystywania prestiżowych nazw artykułów spożywczych takich jak Champagne, czy Parma. To kolejna usunięta przeszkoda na drodze do międzynarodowego paktu, mającego zwalczać rozwijający się handel podrabianymi towarami.- Znaleźliśmy rozwiązania dla nawet najtrudniejszych kwestii – powiedział Reutersowi jeden z amerykańskich urzędników, odnosząc się do osiągniętego w Tokio Anti-Counterfeiting Trade Agreement (porozumienia na rzecz przeciwdziałania podrabianym towarom). Podczas weekendu wstępną jego treść uzgodnili przedstawiciele 40 krajów.
Organizacja na Rzecz Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) szacuje, że wartość globalnego handlu podrabianymi i pirackimi towarami wzrosła w latach 2000-2007 ze 100 do 250 mld dolarów rocznie.
Udało się w końcu rozwiązać wieloletni spór między Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską dotyczący praw do korzystania z europejskich nazw, takich jak Champagne, Parma, czy Roquefort w odniesieniu do najbardziej popularnych na świecie produktów spożywczych.
Amerykańskie organizacje biznesowe obawiały, że warunek Unii Europejskiej, aby pakt objął również „oznaczenie pochodzenia geograficznego ”, może oznaczać, że niezwykle popularne amerykańskie produkty – np. ser parmeński koncernu Kraft – zostaną uznane za nielegalne.
Unijne firmy obawiały się z kolei, że ochrona typu „sui generis” w przypadku oznaczeń geograficznych funkcjonująca poza systemem zastrzeżonych znaków towarowych nie będzie miała takiego samego statusu, jak własność intelektualna.
- Głównym elementem kompromisu jest zgoda na to, aby strony stosowały szersze kryteria, ale bez naruszania żadnych praw intelektualnych – powiedział amerykański urzędnik, chcący zachować anonimowość.
- Unia nie chciała się znaleźć w sytuacji, w której dyskryminuje się jej kraje poprzez przywiązywanie większej wagi do znaków towarowych.
- Unia zgodziła się w końcu na zasadę, iż żadna strona nie powinna dyskryminować w odniesieniu do praw własności intelektualnej, a strony powinny unikać tworzenia barier dla uczciwego handlu.
W przypadku oznaczeń geograficznych Stany Zjednoczone i Unia spierały się już podczas rundy rozmów Doha, więc porozumienie z Tokio wcale nie musi być ostatecznym.
Przedstawiciele USA powiedzieli, że treść porozumienia może zostać opublikowana najwcześniej w środę.
Stany Zjednoczone mają nadzieję, że cały proces przebiegnie sprawnie, aby kraje, które brały udział w rozmowach, mogły szybko podjąć decyzje odnośnie podpisania paktu.
W rozmowach brały udział Stany Zjednoczone, Unia Europejska i jej 27 członków, Australia, Kanada, Japonia, Nowa Zelandia, Singapur, Korea Południowa, Meksyk i Maroko. Wszystkie zgodziły się przeciwdziałać rosnącej skali globalnego handlu podrabianymi i pirackimi towarami.
- Mamy tutaj grupę państw odpowiadających za znaczącą część globalnego handlu, które mówią, że nie będą zamiatać pod dywan tego problemu. Za tym pójdą surowsze przepisy, lepsza współpraca i bardziej zdecydowana egzekucja – dodał Amerykanin.
Chiny, które są źródłem pochodzenia większości podróbek na świecie, nie wzięły udziału w negocjacjach.
Rozmowom z uwagą przyglądali się eksperci zdrowia publicznego oraz praw cyfrowych. Część z nich obawiała się, że mogą być naruszone prawa użytkowników Internetu lub ograniczony handel generycznymi wersjami leków ratujących życie.
Autor: Doug Palmer
Źródło: Reuters
Copyright (2010) Thomson Reuters
pełna lista aktualności
|