Żywność - najważniejsza

O żywności, jako najważniejszym produkcie ludzkości – mówił prof. Jerzy Wilkin, kierownik Zakładu Integracji Europejskiej Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. Podkreślał, że tak było, jest i będzie, mimo zmieniających się sposobów produkcji i dystrybucji żywności. Co ważne, jeśli człowiek nie ma zapewnionej żywności, inne produkty przestają mieć znaczenie.

- Współcześnie żywność jest produktem całej gospodarki, a nie tylko rolnictwa – mówił prof. Wilkin. – W krajach rozwiniętych produkty żywnościowe to efekt współdziałania wielu podmiotów w ramach łańcucha żywnościowego.

Co ważne, zmienia się znaczenie pojęcia bezpieczeństwa żywnościowego. Ludzie zawsze robili wszystko, by móc zaopatrywać się w najbliższej okolicy i mieć łatwy dostęp do żywności. Dlatego przez wieki bezpieczeństwo żywnościowe oznaczało samozaopatrzenie. Społeczności czy państwa czuły się bezpiecznie, jeśli mogły wyprodukować całą lub większość potrzebnej żywności. Uległo to zmianie wraz z rozwojem handlu i specjalizacji międzynarodowej. Swoboda handlu oraz szybki wzrost produkcji na świecie umożliwił krajom o niekorzystnych warunkach dla produkcji rolnej kupować bez większych przeszkód potrzebną żywność na innych rynkach. Ta zmiana oznacza, że o dostępie do żywności decyduje nie własna produkcja, ale dochody.

- W dyskusjach publicznych bezpieczeństwo dochodowe wyparło na kilka dziesięcioleci bezpieczeństwo żywnościowe – przypomniał prof. Wilkin.

Na takie postrzeganie tematu mieli wpływ ekonomiści, którzy chcieli, by żywność i produkty rolne traktować jak inne wyroby, zaś wielkość i strukturę produkcji krajowej żywności poddać regulacjom rynkowym i zasadzie kosztów komparatywnych. Dopiero globalny kryzys żywnościowy lat 2006-2007  wymusił zmianę poglądów i ożywił dyskusję na temat bezpieczeństwa żywnościowego każdego człowieka, krajów, ugrupowań regionalnych i gospodarki światowej.

Mamy wybór

Bezpieczeństwo żywnościowe a także sprawy związane z bezpieczną żywnością bezpośrednio łączą się ze społeczną odpowiedzialnością firm działających w sektorze żywnościowym, a także z postawami każdego z nas.

- Mamy wybór, jak będziemy żyć – mówił Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Możemy decydować o tym, jak będziemy się odżywiać, bo u nas jest świat nadprodukcji. Mamy wielką różnorodność żywności, zatem, by świadomie wybrać, trzeba mieć wiedzę.

Jak mówił dyr. Gantner, dobrze, by nasze wybory były zrównoważone, stanowiły kompromis między możemy, musimy i chcemy. Dotyczy to nie tylko pojedynczych ludzie, lecz także firm, które decydują np. o tym, czy będą dbać o środowisko.

W grupie tych, które w strategiach mają zapisany odpowiedzialny stosunek do otoczenia, czyli dbałość o zrównoważony rozwój są m.in. Danone i Coca-Cola. Przedstawiciele tych firm brali udział w panelu podczas sympozjum.

Iwona Jacaszek, dyrektor ds. korporacyjnych Coca-Coli mówiła o systematycznie realizowanym planie oszczędności wody, o zrównoważonym zarządzaniu zasobami wodnymi, co jest tym ważniejsze, że Polska należy do najmniej zasobnych w wodę krajów Europy. W zintegrowanej strategii CSR firmy na rzecz ochrony zasobów wodnych znajduje się zapis o optymalizacji i redukcji zużycia wody w zakładach produkcyjnych. W ciągu ostatnich ośmiu lat zużycie wody na litr produktu w przedsiębiorstwie zmniejszyło się o około 30 proc.

Pełna relacja z konferencji dostępna jest w czerwcowym wydaniu miesięcznika fresh&cool market. Więcej informacji na stronie: http://www.fcmarket.pl/