Dzień Żywności w Parlamencie: Lepsze etykiety i produkty regionalneParlament pokazał się we wtorek od kuchni. I to dosłownie! Eurodeputowani Komisji Rolnictwa głosowali nad przepisami dotyczącymi jakości żywienia, a w parlamentarnej kuchni promowane były produkty regionalne z różnych części Europy.Posłowie zaangażowani w prace nad etykietowaniem żywności mówili czego spodziewają się po głosowaniu na lipcowej sesji plenarnej. Po raz pierwszy podczas spotkania z prasą odpowiedzieli także na pytania naszych czytelników!
Komisja Rolnictwa PE głos owała nad projektem, który ma ułatwić rejestrowanie produktów tradycyjnych i regionalnych. Będzie się to odbywało szybciej (okres oczekiwania na odpowiedź Komisji Europejskiej skróci się z 12 do sześciu miesięcy).
Grupom producenckim będzie też łatwiej chronić i promować produkty. Raport ma być głosowany na drugiej sesji wrześniowej sesji plenarnej.
Przy okazji głosowania w Komisji Rolnictwa w parlamentarnej stołówce promowano produkty regionalne z różnych części Europy, a parlamentarni kucharza podpowiadali jak je przygotowywać.
Ile truskawki w truskawce
Na tym jednak tematyka żywności się nie skończyła. Europosłowie dyskutowali z dziennikarzami o nadchodzących głosowaniach na lipcowej sesji plenarnej, które będą dotyczyć etykietowania żywności i żywności genetycznie modyfikowanej. Po raz pierwszy odpowiadali nie tylko na pytania reporterów, ale także naszych czytelników na Facebooku i Twitterze.
Najbardziej ich interesowały kwestie związane z bezpieczeństwem żywności i czytelnością etykiet. Ania pytała czy jest możliwa idealna etykieta, na której zawarte będą wszystkie niezbędne informacje. "Nie. Bo każdy konsument szuka innej informacji i co innego jest dla niego ważne" - odpowiadał szwedzki europoseł Carl Schlyter (Zieloni). "Moim ideałem byłyby etykiety, które pomagają robić świadome zakupy i unikać fałszywych produktów. Takich jak jogurty truskawkowe bez zawartości truskawek" - dodał.
Zgodził się z nim holenderski deputowany Gerben-Jan Gerbrandy (Liberałowie), którego zdaniem na etykietach powinny być te informacje, które są ważne dla naszego zdrowia (takie jak zawartość soli czy tłuszczy).
Etykiety jak "Wojna i Pokój"?
Jednak według brytyjskiego posła Struana Stevensona (Konserwatyści i Reformatorzy) niektórzy deputowani chcą zbyt dużo informacji na etykietach. "Gdyby spełnić ich postulaty to etykiety byłyby tak grube jak "Wojna i Pokój"" - ironizował. Według niego wystarczą jasne i proste informacje.
Nasi czytelnicy zastanawiali się też skąd konsumenci mają wiedzieć jak czytać etykiety. Na pytanie Izabeli w tej sprawie brytyjska deputowana Glenis Willmott (Socjaliści i Demokraci) odpowiedziała, że edukacja konsumentów powinna zaczynać się jak najwcześniej, najlepiej już w szkole. Niemiecka deputowana Renate Sommer (Europejska Partia Ludowa) dodała, że nie można też zapominać o starszych konsumentach. Jej zdaniem edukacja to zadanie dla państw Unii.
Nasi czytelnicy mieli też pytania dotyczące bezpieczeństwa żywności, Radi chciał wiedzieć czy można sprawdzić całą żywność sprowadzaną z krajów trzecich. Schlyter przypomniał, że UE ma system wczesnego ostrzegania. "Jeśli jedno państwo wykryje coś niebezpiecznego, to ma obowiązek ostrzec innych" - mówił. Sommer zaś dodała, że kraje trzecie, które chcą sprzedawać swoją żywność w UE muszą spełniać nasze standardy. Według niej my też powinniśmy umieć identyfikować zagrożenia wystarczająco wcześnie.
Źródło: PE
pełna lista aktualności
|