W ostatnim ćwierćwieczu wyraźnie zmienił się jadłospis Polaków. - Na to, co jedliśmy w tym czasie, wpływ miały nie tylko nasze gusty czy tradycja, ale także ceny produktów żywnościowych, ich dostępność na rynku oraz dochody gospodarstw domowych - mówi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. 

A pod tym względem ubiegły rok był wyjątkowy. Dzięki dobrym zbiorom m.in. zbóż, warzyw i owoców oraz w wyniku rosyjskiego embarga na polską żywność jej ceny spadły w ubiegłym roku o 0,9 pkt proc. Równocześnie wzrosły dochody gospodarstw domowych - tzw. dochód rozporządzalny będący sumą wszystkich dochodów gospodarstwa domowego pomniejszonych o obciążenia podatkowe oraz składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, w przeliczeniu na osobę zwiększył się realnie o 3,2 proc.

W efekcie na przykład konsumpcja warzyw per capita wzrosła w ubiegłym roku o 2 kg, do 104 kg. Jemy ich jednak o 15 kg mniej niż w 1990 r. Ale to dlatego, że zdecydowanie mniej niż kiedyś spożywamy kapusty, cebuli, buraków i marchwi. Więcej za to konsumujemy pomidorów, sałat i m.in. brokułów.

W ubiegłym roku wzrosła również konsumpcja owoców - także o 2 kg na osobę, do 48 kg. To efekt tego, że zjedliśmy więcej głównie jabłek, których eksport został zablokowany przez wschodniego sąsiada. W sumie średnie spożycie owoców per capita było aż o 19 kg większe niż przed ćwierć wiekiem, ponieważ zafascynowaliśmy się owocami południowymi i z roku na rok jemy ich coraz więcej.

Ponadto w ubiegłym roku po raz pierwszy od wielu lat wzrosła nie tylko konsumpcja drobiu, ale także wieprzowiny i wołowiny oraz ryb, do czego zachęcał spadek cen tych produktów. Co ciekawe, w ubiegłym roku zwiększyła się o kilogram konsumpcja ziemniaków, choć z wyjątkiem 2011 r. kurczyła się ona od dziesięcioleci Przeważył spadek ich cen nawet o połowę w pierwszym półroczu ub.r. Ale i tak ziemniaków jemy o jedną trzecią mniej niż w 1990 r. 

(Źródło: Dziennik Gazeta Prawna 7.04.2015)